Rozmowa z prof. zw. dr. hab. nauk medycznych Wojciechem Marczyńskim, z Kliniki Ortopedii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, lekarzem, chirurgiem, wykładowcą akademickim.
Prof. zw. dr hab. nauk medycznych Wojciech Marczyński - były prezes Zarządu Głównego oraz były prezes Oddziału Mazowieckiego Polskiego Towarzystwa Ortopedycznego i Traumatologicznego. Członek założyciel Towarzystwa Stosowania Metody Ilizarowa (ASAMI), członek międzynarodowych towarzystw ortopedycznych EFORT, SICOT, AAOS, ASAMI oraz European Paediatric Orthopaedic Society (EPOS). Członek Rad Naukowych w Warszawie: Instytutu Matki i Dziecka, Instytutu Reumatologii, Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego. Przewodniczący Rady Naukowej Wojskowego Instytutu Medycznego.
Panie Profesorze pandemia zyskuje na sile. Jakie wyzwania, zdaniem Pana Profesora, czekają medyków w najbliższym czasie. Jakie wyzwania będą musiały podjąć uczelnie medyczne w kształceniu swoich studentów?
WM: To czas dla nas wszystkich szczególnie trudny. Pandemia uwypukliła znaczne braki kadrowe w systemie ochrony zdrowia, w tym w placówkach chorób zakaźnych. Braki te okazały się tak duże, że wymagały strategicznych decyzji samorządowych polegających na przekwalifikowaniu wielospecjalistycznych, często klinicznych szpitali w szpitale „covidowe”, w większości województw naszego kraju. Ze względu na nasilanie się pandemii, braki te okażą się znacznie większe. Medycy poszerzają swoje dotychczasowe umiejętności o zakres zakaźny – wirusologiczny. Sytuacja ta powoduje, że uczelnie medyczne stoją przed wyzwaniem wskazań do zwiększenia liczby kształconych studentów, co praktycznie jest trudne i raczej nie wykonalne w krótkim czasie. Wspomniane braki kadrowe stanowią jednocześnie wyzwanie dla niepublicznych uczelni medycznych w zakresie aktywnego nauczania i zwiększenia liczby studentów kierunków medycznych, co jest nadzieją na poprawienie sytuacji kadrowej w przyszłości.
Coraz więcej uczelni niepublicznych podejmuje się nauczania kierunków medycznych. Budzi to pewne kontrowersje szczególnie wśród przedstawicieli uczelni medycznych publicznych. Co Pan Profesor sądzi o niepublicznym wyższym szkolnictwie medycznym? Czy uczelnia niepubliczna może profesjonalnie przygotować medyka do pracy?
WM: Wobec wspominanych, szeroko rozumianych rosnących potrzeb ochrony zdrowia, deficyt zawodów medycznych w naszym kraju jest oczywisty. Element ten wynika z pewnej dysproporcji między niewystarczającą podażą kadr medycznych z publicznych uczelni, a rosnącym stale na te kadry popytem. Sytuacja ta wynika też z braku możliwości zwiększenia wydolności edukacyjnej uczelni publicznych. Zatem nauczanie w kierunkach medycznych na uczelniach niepublicznych stało się społeczną potrzebą. Kontrowersje dotyczące uczelni medycznych niepublicznych uważam za element środowiskowy, bez znamion rozwiązania problemu. Uważam też, że rozwój niepublicznego wyższego szkolnictwa medycznego wpisuje się w potrzeby systemowe oraz bieżące absolwentów szkół średnich, co jest elementem wysoce pozytywnym, znacznie zwiększającym perspektywy edukacyjne młodzieży. Możliwość i jakość przygotowania medyka do specjalistycznej pracy wynika z poziomu przekazywanej wiedzy przez wykładowców, egzekwowania jej od słuchaczy i zaangażowania oraz motywacji studenta. Uważam, że uczelnia niepubliczna może profesjonalnie przygotować medyka do pracy zawodowej.
1 października obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Pracowników Ochrony Zdrowia. Zawody medyczne to nie tylko lekarze, choć wciąż ten pogląd dominuje w świadomości społecznej. Jak Pan, jako bardzo doświadczony lekarz, chirurg ocenia rangę pozostałych zawodów medycznych: pielęgniarek, fizjoterapeutów, ratowników medycznych, innych.
WM: Międzynarodowy Dzień Pracowników Ochrony Zdrowia obchodzony na świecie pierwszego października uważam za chwalebny element uszanowania wszystkich zawodów medycznych mających związek ze złożonym procesem, szeroko rozumianej – ochrony zdrowia. Jako, że jest to złożony proces postępowania na różnych jego etapach, zarówno zapobiegania, rozpoznawania oraz leczenia problemów zdrowotnych ostrych oraz przewlekłych. Proces ten nie jest możliwy do wykonania przez jedną grupę zawodową. Konieczne jest postępowanie zespołowe, które stanowi potencjał skutecznego realizowania zadań medycznych. Mentalnie zawód lekarza stanowi element historycznie wiodący w ochronie zdrowia, praktycznie jednak uważam, że zawód ten jest istotnym elementem zaplanowania logistyki postępowania w ochronie zdrowia przez poszczególne zawody medyczne, których łączna praca skutkować powinna oczekiwanym przez chorego wynikiem poprawy jego stanu zdrowia. Każdy z zawodów medycznych ma swoje miejsce w tym jakże złożonym biologicznie łańcuchu wydarzeń zagrażających utratą zdrowia chorego i tylko sprawność zawodowa, logistyczna poszczególnych zespołów może skutecznie takowy łańcuch przerwać ratując chorego.
Jakby Pan Profesor scharakteryzował poszczególne zadania zawodów medycznych, poza lekarzami. Jak jest ich rola w zespołach terapeutycznych.
WM: Niezwykle istotna grupa zawodów medycznych to pielęgniarki. Warto podkreślić, że stanowią wysoce profesjonalne podzespoły medyczne. Są to osoby wykształcone i wyspecjalizowane. I tak, pielęgniarki operacyjne czyli instrumentariuszki, uważane są za prawą rękę chirurga. Pielęgniarki anestezjologiczne stanowią wsparcie lekarza anestezjologa. Pielęgniarki oddziałów pooperacyjnych i OIOMów, stale kontrolują parametry życiowe powierzonych im chorych. Pielęgniarki oddziałowe, przejmują chorych pod dalszą opiekę różną czasowo, zależnie od wskazań - od nich zleży realizacja planu leczenia i rzetelność czasowa wykonywania zleceń lekarskich. Pielęgniarki administracyjne izby przyjęć, SORów to osoby o niezwykłej sprawności organizacyjnej i tak zwanej segregacyjnej, co do wstępnej oceny ciężkości stanu zdrowia chorego i kolejności dalszego postępowania w wykonywaniu procedur diagnostycznych.
Kolejną taką grupą wśród medyków są ratownicy medyczni. To profesjonaliści, awangarda w ostrych zdarzeniach urazowych i nie tylko. Procedury przypisane ratownikom medycznym to zabezpieczenie czynności życiowych poszkodowanego na miejscu zdarzenia, odpowiednie unieruchomienia wg wskazań, podłączenia żylne z podażą płynów, zatem rozpoczęcie postępowania przeciwwstrząsowego oraz bezpieczny transport chorego do szpitala. Od poziomu wyszkolenia, sprawności tej grupy zawodowej zależy wiele, na pierwszym etapie postępowania w ochronie zdrowia. Kolejną niezwykle istotną grupą zawodów medycznych są fizjoterapeuci. Mają znamienny udział w procesie przywracania chorego do sprawności. To dzięki nim chory uczy się i zaczyna wykonywać ćwiczenia oddechowe oraz izometryczne i izotoniczne kończyn, siadać w łóżku, wstawać i bezpiecznie chodzić. Rola tej grupy zawodowej stanowi kontynuację procesów powrotu chorego do zdrowia.
Oczywistym jest, że kolejne liczne zawody medyczne wykonują procedury o bardzo istotnym znaczeniu postępowania z chorym, w tym diagnostyczne rentgenowskie, laboratoryjne; analityczne i bakteriologiczne czy serologiczne, opieki nad przewlekle chorymi, jak również chorymi terminalnymi, co zasługuje na szczególną uwagę. Wymienione zawody medyczne stanowią podstawowy element w ochronie zdrowia, a pamiętajmy, że zawodów tych jest znacznie więcej w wysoce profesjonalnych ośrodkach leczniczych, a wszystkie one stanowią łącznie ZESPÓŁ. Zgodnie z zasadą „sami nie zrobimy wiele, a zespołowo wszystko”.
Czy Pańskim zdaniem pozycja zawodowa medyków, poza lekarzami zmieniła się na przestrzeni lat, zmieni się w przyszłości?
WM: Pozycja zawodowa medyków zmieniła się bardzo na korzyść, w okresie kilkunastu ostatnich lat w naszym kraju i zmienia się nadal, jako wyraz realiów potrzeb pomocy medycznej. Element ten jest wynikiem tworzenia licznych wysoce specjalistycznych ośrodków diagnostycznych, leczniczych czy rehabilitacyjnych, gdzie wspomniane grupy zadaniowe stanowią istotny element w przywracaniu chorym zdrowia. Pracownicy ochrony zdrowia są i będą coraz bardziej potrzebni wobec rosnących potrzeb, co wynika z elementów socjologicznych, jak zwiększanie się czasu życia zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Skutkuje to znacznie większą liczbą społeczeństwa w wieku podeszłym, potrzebujących naszej, medyków pomocy. Obecny okres pandemii COVID-19 boleśnie wykazał, jak znaczne są potrzeby w zakresie czynnego funkcjonowania profesjonalnych zawodów medycznych. Cieszy więc fakt zwiększenia się liczby studentów tych misyjnych kierunków nauczania. Przyszłość wydaje się bardziej obiecująca niż teraźniejszość.