Któż z nas nie chciałby być zawsze zdrowy? Cudowne byłoby życie bez męczących infekcji i ryzyka poważnych chorób, bez bólu, kolejek do lekarzy i wydawania pieniędzy na leki. Niestety, los nie jest sprawiedliwy – jedni z nas łapią infekcję za infekcją, inni nie poddają się atakom nawet najbardziej zaraźliwych wirusów.
Czy odporność na choroby (a dokładniej na wywołujące je patogeny) to kwestia przypadku? Na szczęście nie – na straży naszej odporności stoi układ immunologiczny, czyli skomplikowany system obejmujący wiele narządów i wyspecjalizowanych komórek, zależny od wielu czynników.
Podstawowe zadanie mechanizmów obronnych to uniemożliwienie przeniknięcia do organizmu obcych cząsteczek, takich jak wirusy, bakterie, grzyby, pierwotniaki czy pyłki. Jeśli pierwsza linia obrony zawiedzie i wróg przedostanie się do środka, układ immunologiczny rozpoczyna walkę, której celem jest jego unieszkodliwienie i usunięcie.
Układ odpornościowy zajmuje się też usuwaniem z organizmu własnych komórek, które są martwe, stare, uszkodzone czy zmienione genetycznie, a więc potencjalnie nowotworowe. Obniżona reaktywność układu immunologicznego oznacza częstsze choroby oraz cięższy przebieg infekcji.
DWA RODZAJE ODPORNOŚCI
Umownie odporność dzieli się na swoistą i nieswoistą, w praktyce oba jej rodzaje współpracują ze sobą, uzupełniając się, a czasami nawet zastępując.
Odporność nieswoista kiedyś nazywana była odpornością naturalną (wrodzoną), dziś używa się terminu „oporność”. Jest w dużej mierze uwarunkowana genetycznie i uznaje się ją za pierwszą linię obrony organizmu. Brak jej umiejętności rozpoznania antygenu oraz pamięci o nim, a tworzą ją anatomiczne i fizykochemiczne bariery ustrojowe hamujące dostęp patogenów do komórek organizmu.
Nasi nieswoiści obrońcy to:
Odporność swoista to mechanizm indywidualny, nabywany przez całe życie człowieka. Jego części składowe to głównie limfocyty krążące we krwi i limfie, zasiedlające szpik kostny, węzły chłonne, grasicę, śledzionę, skupiska limfatyczne przewodu pokarmowego (migdałki podniebienne, wyrostek robaczkowy, grudki limfatyczne jelita – kępki Peyera), a także płuca. Odpowiedź immunologiczna skierowana jest przeciwko określonemu rodzajowi patogenu (antygenu), co uwarunkowane jest wcześniejszym kontaktem z nim i wytworzeniem o nim pamięci immunologicznej.
Rozróżnia się odporność swoistą:
Uzyskiwanie odporności swoistej odbywa się w sposób czynny (szczepienia, przebycie zakażenia) lub bierny (przenikanie przeciwciał przez łożysko do płodu, podanie surowicy odpornościowej).
DOŁEK IMMUNOLOGICZNY
Aktywność i reaktywność układu immunologicznego nie jest jednakowa na każdym etapie życia. Ekspozycja na groźne patogeny rozpoczyna się już pierwszego dnia życia, tuż po narodzinach. Choć układ odpornościowy noworodka jest niedojrzały, chroni go już odporność nieswoista (oporność), a także przeciwciała, które otrzymał przez łożysko od matki. Nie jest to jednak prezent na całe życie, rezerwa przeciwciał wyczerpuje się po dwóch−trzech miesiącach, a przez kolejnych sześć układ immunologiczny dziecka nie potrafi jeszcze wyprodukować własnych przeciwciał dojrzałych na tyle, by skutecznie chronić niemowlę przed infekcjami. Ten trudny dla dziecka okres nazywa się „luką odpornościową” lub „dołkiem immunologicznym”.
Duże znaczenie na tym etapie ma prawidłowe żywienie dziecka – pokarm matki ma właściwości antybakteryjne, a duża zawartość prolaktyny i immunoglobuliny IgA w mleku pobudza rozwój specyficznych mechanizmów odporności. I choć po dziewiątym miesiącu życia odporność nieswoista zaczyna pełnić swoją rolę, pomiędzy pierwszym a piątym rokiem życia dziecko wielokrotnie przechodzi różne infekcje – przeziębienie może zdarzać się nawet kilkanaście razy w ciągu roku. To zupełnie naturalne, a wręcz niezbędne, by wykształciły się u malucha mechanizmy obronne, które będą potem procentować przez całe jego życie.
Układ immunologiczny musi „nauczyć się” jak największej liczby patogenów, by potem prawidłowo je rozpoznawać i zwalczać. Układ odpornościowy osiąga dojrzałość dopiero około 15. roku życia człowieka i działa na najwyższych obrotach przez cały okres jego dorosłości, by zwolnić tempo w wieku podeszłym. Na spadek odporności u seniorów składa się wiele różnych czynników, m.in. choroby przewlekłe, np. cukrzyca, choroby nowotworowe, choroby nerek, nieodpowiedni tryb życia (zwłaszcza palenie, brak ruchu, nieprawidłowa dieta), a także stopniowe zanikanie grasicy, która odpowiada za produkcję dziewiczych limfocytów T wykorzystywanych w mechanizmach odporności swoistej, co ma duży wpływ na zmiany w odpowiedzi humoralnej. Efektem jest częstsza u seniorów zapadalność na infekcje, a także większa podatność na choroby nowotworowe.
ODPORNOŚĆ WYPRACOWANA
Współczesna medycyna stawia na profilaktykę, która jest skuteczniejsza i tańsza niż leczenie już istniejących chorób. Zapobieganie nie będzie jednak skuteczne z „dziurawą” zbroją immunologiczną, dlatego tak ważne jest, by znać możliwości swojego organizmu i nauczyć się skutecznie go wspierać. Także układ odpornościowy można zmobilizować do większej aktywności. Nie należy jednak spodziewać się, że zmiany nastąpią z dnia na dzień. Praca nad odpornością musi trwać przynajmniej kilka tygodni, a działania, które podejmujemy, wymagają systematyczności.
Hartowanie ciała – znany od tysięcy lat sposób na przygotowanie organizmu do wahań temperatur, które są częstą przyczyną spadku odporności (i zachorowań, np. na anginę latem). Hartować można już małe dzieci, pozwalając im brodzić w zimnej wodzie lub przyzwyczajając je do polewania chłodną wodą podczas kąpieli.
Należy to oczywiście robić stopniowo, zaczynając od wody o temperaturze tylko trochę niższej niż temperatura ciała. U zdrowych dorosłych osób hartowanie może stać się codziennym przyjemnym nawykiem, a nawet przekształcić się w rodzaj hobby (morsy kąpiące się zimą w Bałtyku). Hartowanie ciała zimną wodą zawsze należy łączyć z gimnastyką rozgrzewającą, morsy zalecają też chronienie głowy pod ciepłą czapką. Równie dobry sposób to podpatrzone u Skandynawów seanse w saunie (wysoka temperatura podnosi ciepłotę ciała, pobudza krążenie, wspomaga produkcję komórek odpornościowych) oraz w coraz modniejszych w Polsce komorach kriogenicznych (pomimo skrajnie odmiennych temperatur działających na podobnej zasadzie co sauna). W ramach treningu odporności na niższe temperatury dobrze jest też przyzwyczaić organizm do spania zimą przy uchylonym oknie lub z przykręconymi kaloryferami (optymalna temperatura w sypialni to około 17-19°C).
Mądra dieta – wszystko, co jemy i pijemy, może albo wzmacniać, albo osłabiać naszą odporność. Dieta ma niebagatelny wpływ na każdy element naszego organizmu, w tym na prawidłową mikroflorę jelit, w których nie ma miejsca dla pasożytów i szkodliwych drobnoustrojów.
Oprócz potrzebnych do właściwego funkcjonowania układu immunologicznego witamin (przede wszystkim A, B1, C, D, E) i minerałów (cynk, żelazo i selen) bardzo ważna jest woda. Zdaniem lekarzy pijemy za mało, co sprawia, że narządy wewnętrzne nie spełniają należycie swoich funkcji. Warto przyzwyczaić się do picia minimum 2 l wody dziennie. Dieta powinna być lekkostrawna, złożona z produktów naturalnych, nieprzetworzonych. Należy zadbać o odpowiednie porcje warzyw i owoców (naturalne źródła przeciwutleniaczy, można je spożywać np. w formie koktajli), a posiłki komponować z produktów pełnoziarnistych (kasze, pieczywo, otręby), nabiału (zwłaszcza jaja, jogurty naturalne, chudy twaróg), ryb, białego mięsa, nasion roślin strączkowych. Unikać natomiast należy cukru (doskonała pożywka dla bakterii), żywności wysoko przetworzonej, nadmiaru kofeiny (zwłaszcza napojów energetycznych) i alkoholu. Negatywny wpływ na układ odpornościowy mają też papierosy, w tym również bierne palenie.
Zioła – obecne w niektórych roślinach flawonoidy, antocyjany, fitosterole i inne związki mogą wspomagać układ immunologiczny w ochronie przed infekcjami, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Zioła, które farmaceuci polecają na problemy z odpornością, to m.in. porost islandzki, czystek, goryczka żółta, mniszek lekarski, pokrzywa czy rumianek pospolity. Można je przyjmować w postaci suplementów, najlepiej jednak polubić aromatyczne ziołowe napary i pić je regularnie zamiast herbaty.
Zdrowy sen i relaks – o tym, jak ważna jest nocna regeneracja organizmu, można się przekonać już po pierwszej nieprzespanej nocy. Niewyspanie powoduje nagły spadek odporności, który szybko wykorzystują bakterie i wirusy, np. wirus opryszczki czy grypy. Niewystarczająca ilość snu sprawia również, że infekcje trwają dłużej i przechodzi się je zdecydowanie ciężej. Ogromny wpływ na odporność ma też stres, gdyż pod jego wpływem wydzielane są hormony, głównie kortyzol i adrenalina, które osłabiają działanie układu immunologicznego, otwierając drogę bakteriom i wirusom.
Aktywność fizyczna – ruch, zwłaszcza na świeżym powietrzu, pobudza produkcję białych krwinek, zwiększa aktywność limfocytów i wspomaga proces termoregulacji, który jest podstawą hartowania organizmu. Nie musi to być od razu sport wyczynowy, wystarczą codzienne, regularne spacery (i to bez względu na pogodę), jazda na rowerze czy pływanie. Specjaliści zalecają ruch przynajmniej 3 razy w tygodniu przez minimum 30 minut.
Zmiana klimatu – wiadomo, że warunki klimatyczne inne niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni, mogą korzystnie wpływać na odporność. Zmiana wilgotności powietrza, ciśnienia i temperatury dostarcza organizmowi nowych bodźców, które stymulują jego układ odpornościowy. Lekarze zalecają, by pobyt w miejscu o odmiennym klimacie trwał nie krócej niż dwa tygodnie, gdyż tyle mniej więcej potrzebuje organizm, aby przystosować się do nowych warunków. Zwiększa się wtedy wydolność oddechowa, poprawia ukrwienie błon śluzowych i przemiana materii, a intensywność procesów metabolicznych przekłada się na funkcję szpiku, który produkuje więcej krwinek i limfocytów.